Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 20
Pokaż wszystkie komentarzeCóż, motocykl jak motocykl, ale styl Bocza jak zawsze kwieciście zamotany i pełen niezrozumiałych porównań. Nie wiem - czyżby szanowny Autor inkasował tylko wierszówkę? Sałatka z harfistki to tez coś, ale poniżej jest prawdziwy hardkor... Ten kwiatek przebija wszystko inne: "Ten piec mógłby pracować lepiej jedynie w przypadku, kiedy do komory spalania wsadziłoby się Izaaka Newtona, Alberta Einsteina i Nielsa Bohra." Znaczy jak? Niemiecka technika, zgodnie z historycznymi wzorcami, działałaby lepiej, gdyby zaczęła przepalać Żydów? Pozdro
OdpowiedzJeśli moje porównania mają być tak rozumiane, to może faktycznie będę pisał językiem z podręcznika dla pierwszoklasisty :)
Odpowiedz@ Boczo Przede wszystkim bardzo mi miło, że Autor udziela się na forum i nie unika swoich P.T. Czytelników. Jeśli o moją skromną osobę chodzi, to nie jestem ani uznanym krytykiem literackim, ani Twoim, Boczo, chlebodawcą, wiec potraktuj poniższe jako życzliwe uwagi wiernego, acz krytycznego czytelnika. Otóż ja nie napisałem, że Twojego tekstu nie zrozumiałem. Napisałem, że używasz niezrozumiałych porównań. Łapiesz różnicę? Bo tak się składa, że każda analogia jest trochę kulawa, ale niektóre są kulawe bardziej. Pozostaje pisać prościej albo załączać do każdego tekstu instrukcję, jak go należy rozumieć :-) Jak zaczynasz pisać barokowo, to musisz się liczyć z tym, że czytelnik zrozumie coś innego, niż to, co Ty byś chciał, żeby zrozumiał. Nie mówię, żeby w ogóle nie pisać kwieciście - ale twierdzę, że to trudna sztuka i nie zawsze wychodzi zgodnie z założeniem. Piszesz: "jeśli coś jest dla kogoś nie zrozumiałe, to winny jest ten ktoś, kto tego nie rozumie" - to prawda, ale tylko w odniesieniu do treści jednoznacznych, nie do literackich porównań, gdzie masz n+1 równoważnych interpretacji, co też takiego autor mógł mieć na myśli. No bo weź Boczo i daj komuś do przeczytania na głos - albo i sam przeczytaj coś takiego: "silnik (...) jedwabisty niczym sałatka z operowej harfistki i Celine Dion". I jak? Jadłeś to kiedyś? Może znasz kogoś, kto jadł? Może to jest jakieś utarte, powszechnie zrozumiale porównanie? A może chciałeś po prostu przekazać, że ten silnik pracuje jedwabiście gładko? "Jedwabiście gładko" to też porównanie. Celnie wypunktował Cię Anuluj. Całe mnóstwo luda, ze mną włącznie, nie wie, co to Lady Gagi albo Michała Szpaka i nie jest im to do szczęścia potrzebne. Skoro kliknęli w Twój artykuł, to pewnie dlatego, że chcieli poczytać o BMW K1600GT. Target, Boczo, target przede wszystkim... Przy pisaniu myśl o targecie :-) I wcale nie chodzi o to, żeby pisać tekstem jak z podręcznika dla pierwszoklasisty. Polszczyzna ze swoim bogactwem epitetów, paraleli, metafor i innych figur retorycznych w zupełności wystarczy. Pozdro
OdpowiedzBoczo, takim językiem właśnie pisz! Szansa na to, że będziesz zrozumiały wzrośnie o jakieś 90 %
OdpowiedzA ja to zawsze myślałem, że jeśli coś jest dla kogoś nie zrozumiałe, to winny jest ten ktoś, kto tego nie rozumie :) Rynek obfituje w całe mnóstwo tytułów, także motoryzacyjnych, pisanych językiem nieskomplikowanej gawiedzi.Bozia dała co moc wyboru :)
OdpowiedzTrochę kicha, że od ludzi inteligentnych wymaga się by mieli rozeznanie w śmieciach. Nie wiem co to jest Lady Gagi albo Michała Szpaka i choć mógłbym wklepać w Gógle, to czuję w moczu że nie warto ;)
Odpowiedz